Klasa profilowana - wybór dla licealisty

Katarzyna Zgorzelska (*)


Ukończenie gimnazjum to przełomowa chwila w życiu nastolatka. Przed nim pierwsza poważna życiowa decyzja - wybór dalszego kierunku kształcenia. Uczniowie, którzy decydują się na kontynuację nauki w liceum ogólnokształcącym, mogą podjąć ją w klasie profilowanej, zgodnie z preferencjami. Czym powinien kierować się uczeń, wybierając taką klasę?

Zainteresowania

Ważne jest, aby uczeń umiał odpowiedzieć sobie na pytanie: co naprawdę mnie interesuje i czy chciałbym w przyszłości wykonywać pracę w tym obszarze? Zarówno nauczyciel - wychowawca, jak i rodzice powinni udzielić młodemu człowiekowi wsparcia w tym kierunku, jednak warto rozmawiać z nim także w kontekście aktualnego i spodziewanego w najbliższej przyszłości zapotrzebowania na określonych specjalistów na rynku pracy.

Rodzice stoją wobec ogromnego wyzwania. Muszą zdać sobie sprawę, że oto nadeszła chwila sprawdzianu kształtowania przez nich postawy dziecka wobec pracy, przy jednoczesnym budzeniu jego zainteresowań, rozwijaniu zdolności i umiejętności, ale także formowania jego samooceny i nauczenia niepoddawania się w razie trudności i niepowodzeń, które są codziennym udziałem każdego człowieka.

Predyspozycje

Jeżeli uczeń nie jest jeszcze zdecydowany na wybór zawodu, to w przypadku wyboru profilu klasy powinien zwrócić uwagę na własne zdolności i stosunek do poszczególnych przedmiotów szkolnych. Czy łatwiej mu przychodzi pisanie wypracowań, nauka języka obcego lub zgłębianie wiedzy historycznej, czy może rozwiązywania zadań z matematyki i fizyki, albo też badanie zjawisk zachodzących w przyrodzie? Zadaniem rodziców jest wskazanie dziecku możliwości wyboru profilu klasy w tym właśnie aspekcie.

Warto przy tym pamiętać, że klasa profilowana nakierowuje uczniów do określonej grupy kierunków studiów wyższych. Wybierając profil, uczeń dokonuje jednocześnie wyboru przedmiotów, które będą nauczane na poziomie rozszerzonym a także - z jakich przedmiotów będzie zdawał maturę. A wynik egzaminu dojrzałości najczęściej decyduje o przyjęciu na studia.

Odchodzenie od schematyzmu

Uwzględniając wagę znaczenia samodzielnej decyzji ucznia o wyborze zawodu i związanego z nim kierunku kształcenia, należałoby położyć nacisk na rozwój kreatywności dziecka i wyzbycie się obaw przed działaniami, także przed eksperymentowaniem - nawet kosztem niepowodzeń. Są one bowiem immanentną cechą uczenia się i towarzyszą człowiekowi przez całe życie.

Nauka samodzielnego myślenia wymaga przede wszystkim rezygnacji z tzw. kluczy, wymuszających określony sposób rozumowania. Przykładem może tu być egzamin maturalny, podczas którego uczeń musi np. zinterpretować zadanie w sposób określony w kluczu, a próby wyłamania się powodują konsekwencje w postaci obniżenia oceny. Klucze są zwieńczeniem całej ścieżki edukacyjnej, podczas której od ucznia wymagano podporządkowania się autorytetom nauczycieli i utwierdzano go w przekonaniu, że nauczyciel ma zawsze rację, zaś wyrażenie przez ucznia własnego zdania lub podjęcie dyskusji z nauczycielem często skutkowało uwagą w dzienniczku.

Przykładem odchodzenia od schematyzmu pod względem merytorycznym jest rezygnacja ze ścisłego podziału na kierunki, np. matematyczny, humanistyczny, przyrodniczy, muzyczny, itp. Naturalnie ważne są predyspozycje ucznia, jednak podstawą sukcesu jest praca i wytrwałość. Okrzyknięcie ucznia np. beztalenciem po jednym niepowodzeniu może rzutować na jego psychikę przez wiele lat. I odwrotnie - obwołanie go geniuszem po zwycięstwie w konkursie międzyklasowym i pozostawienie go na tym etapie bez dalszej opieki może doprowadzić do błędnych wyborów. Należy pamiętać o bogactwie, jakie niesie interdyscyplinarność; wystarczy wspomnieć Leonarda da Vinci.

Odchodzenie od schematyzmu merytorycznego wiąże się ze zmianą sposobu i wielkości podaży wiedzy. Zmuszanie do wkuwania, zadawanie zbyt wielu zadań domowych i presja w postaci kilku kartkówek tygodniowo sprawia, że przeładowany ilością materiału uczeń nie tylko jest zniechęcony do szkoły, ale nie będzie miał ochoty poszukiwać wiedzy po jej ukończeniu. Do tego jeżeli mierzy się wszystkich uczniów tą samą miarą, nie można oczekiwać pozytywnych wyników. Każdy uczeń jest inny, ma inną percepcję, sposób uczenia się, rozumienia i zapamiętywania informacji. Warto zatem już od początku ustalić wraz z uczniem jego własną ścieżkę rozwoju, umożliwiającą rozwój jego talentu i umiejętności.

Czynniki pozaedukacyjne

Często zdarza się, że młody człowiek właściwie nie podejmuje decyzji o szkole lub profilu klasy według własnych zapatrywań i predyspozycji, a kieruje się modą, decyzjami kolegów (zwłaszcza jeżeli klasa gimnazjalna była zgrana i połowa uczniów aplikuje do tego samego liceum) lub sugestiami, a nawet presją rodziców. Bywa też, że najważniejszym, a niekiedy nawet jedynym kryterium wyboru jest "luz" i "fajni nauczyciele". Wszystko to może doprowadzić do nietrafnego wyboru i w rezultacie do nieradzenia sobie ucznia w nowych warunkach.

W tym miejscu warto zatrzymać się przy wpływie opinii rodziców na decyzję dziecka. Istnieje, wcale niemała, grupa rodziców nadopiekuńczych, którzy nie wyobrażają sobie, aby ich dziecko mogło samo zadecydować o wyborze szkoły lub profilu klasy. Tacy rodzice wywierają nacisk, aby dziecko podjęło naukę w klasie o określonym profilu, np. biologicznym, bo ich rodzice byli lekarzami, oni sami nimi są i chcą, aby kolejne pokolenie kontynuowało rodzinną tradycję. Tymczasem młody człowiek nie tylko nie ma ochoty studiować medycyny, ale w ogóle nie interesuje się biologią, a ma uzdolnienia plastyczne, a oprócz tego dobrze sobie radzi z przedmiotami ścisłymi i marzy o architekturze. Rodzice powinni, zamiast zmuszać dziecko do kultywowania - wbrew jego zamiarom - ich tradycji, wspierać je w dążeniu do realizacji jego własnych planów i spełnienia marzeń. W przeciwnym razie doprowadzą do konfliktu w rodzinie, ponadto nawet jeżeli ich dziecku uda się dostać w przyszłości na studia medyczne i ukończyć je, to czy na pewno będzie dobrym lekarzem?

Najczęstsze błędy

Jak już wspomniano, rola rodziców w wyborach, dokonywanych przez ich dzieci, jest nieoceniona. Należy jednak wystrzegać się zachowań, które mogą podważyć poczucie własnej wartości młodego człowieka. Przede wszystkim nie należy bagatelizować, a tym bardziej krytykować lub wyśmiewać jego wyboru. Jeżeli się z nim nie zgadzamy, trzeba to umieć merytorycznie uzasadnić, a nie próbować zmieniać decyzji dziecka na siłę. Trzeba wybór zaakceptować, uświadamiając dziecku, że za samodzielnie podjętą decyzję ponosi się odpowiedzialność i pozwolić mu tę odpowiedzialność ponieść. Niedobrze jest też porównywać dziecko do siebie czy rodzeństwa albo kolegów, i stawianie go w tych porównaniach na pozycji przegranej. Każdy człowiek jest inny, niepowtarzalny i każdy ma prawo do suwerennych decyzji w kwestii własnego życia.

(*) Artykuł powstał w konsultacji z Małgorzatą Słomą, nauczycielką w poznańskim oddziale szkoły TEB Edukacja.

               
     
 
Strona główna Opinie W sieci Downloads Publikacje E-learning E-sklep O stronie