Działa tylko w IE - sorry!    
     

Wielka Kołomyja Elementarna, czyli szkoła
i uczniowie w twórczości Edmunda Niziurskiego

mgr Barbara Burzawa


Harry Potter, Wiedźmin, Koszmarny Karolek, Mikołajek... to bohaterowie współczesnego młodego czytelnika na poziomie szkoły podstawowej i gimnazjum. Tak przynajmniej wynika z moich obserwacji preferencji czytelniczych, systematycznie prowadzonej statystyki wypożyczeń i najczęstszych zapytań uczniów o kolejną książkę z tymi właśnie bohaterami.

No i bardzo dobrze - młodzi czytelnicy powinni poznawać nowości książkowe, orientować się we współczesnej literaturze polskiej i obcej. Ale jednocześnie obserwuję również zjawisko, powiedziałabym mody czytelniczej, powodującej ustawianie się kolejek tylko po określony tytuł (na poszczególne części Harrego Pottera musiałam wprowadzić zapisy).

Tymczasem na półkach bibliotecznych czekają na swojego czytelnika książki trochę zapomniane (ale na pewno nie zakurzone), może trochę trącące myszką, ale ciągle istotne w edukacji czytelniczej młodych ludzi. Myślę tu o wielu książkach Adama Bahdaja, Hanny Ożogowskiej, Kornela Makuszyńskiego, Krystyny Siesickiej (to tylko przykładowo wybrani autorzy; jest ich o wiele więcej), w których to przygody, przeżycia bohaterów dostarczają ciągle niezapomnianych wzruszeń i pomagają w rozwiązywaniu problemów nastolatków.

Chcąc przypomnieć wartościowe książki naszych polskich pisarzy dla dzieci i młodzieży, cyklicznie organizuję w wypożyczalni wystawkę zatytułowaną "To warto przeczytać". Muszę stwierdzić, że taka inicjatywa zawsze powoduje wzrost wypożyczeń tych pozycji, które uważam za najwartościowsze. I rozmowy o książkach są jakieś ciekawsze, a uczniowie nie ograniczają się do standardowego stwierdzenia, że "książka była fajna".

Uważam, że pisarzem, którego twórczość ciągle trzeba przypominać jest Edmund Niziurski. Jego książki są często prezentowane na moich wystawkach, również informacje o samym autorze i jego twórczości staram się w różnej formie przekazywać na lekcjach bibliotecznych, w trakcie indywidualnych rozmów z uczniami, czy udzielania porad w wyborze ciekawej lektury.

Dlaczego właśnie Niziurski? Ponieważ jego pisarstwo stanowi trwałą i niemal klasyczną już cząstkę współczesnej beletrystyki dziecięcej i młodzieżowej. Ponieważ potrafił pisać dla młodych tak, jak mówi znana recepta: "trzeba pisać tak samo jak dla dorosłych, tylko lepiej".

W rozmowie z uczennicą klasy drugiej gimnazjum uzyskałam najlepszą recenzję książki Niziurskiego - "Czytając tę książkę ("Siódme wtajemniczenie") nie mogłam powstrzymać się od nagłych i niepohamowanych wybuchów śmiechu. Cały czas byłam ciekawa co jeszcze może się zdarzyć. A kiedy skończyłam już czytać, moja wyobraźnia żyła nadal życiem jej bohaterów. Polecam ją szczególnie tym, którzy w życiu codziennym nie mają zbyt wiele radości".

No właśnie, o czym są książki Edmunda Niziurskiego? Przede wszystkim poruszają tematykę szkolną, sensacyjno-detektywistyczną, społeczno-obyczajową, psychologiczno-moralną. Większość z nich cechuje przebijający się na pierwszy plan niezwykły humor, powodujący przedstawienie środowiska domowego, szkolnego, grupy rówieśniczej w ujęciu satyrycznym. Komizm postaci, komizm sytuacji powoduje wyeliminowanie nudy z książek, mających w większości cele przede wszystkim wychowawcze, choć młody czytelnik może nie do końca zdaje sobie z tego sprawę. Sposoby rozwiązywania różnych problemów przez bohaterów literackich uczą czytelników Niziurskego właściwych wyborów w realnym życiu.

Edmund Niziurski urodził się 10 lipca 1925 r. w Kielcach i z Kielecczyzną był i jest najtrwalej związany. Studia prawnicze i socjologiczne, rozpoczęte w czasie wojny, ukończył w 1947 r. na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie. Przeżycia wyniesione z czasów wojny i okupacji obudziły w nim człowieka pióra. Swoje pierwsze utwory zaczął publikować w prasie konspiracyjnej. Po wojnie jego debiutem była powieść wydana w 1951 r. zatytułowana "Gorące dni" przeznaczona dla dorosłych (dla których napisał więcej utworów). W potocznej świadomości czytelniczej, wśród nauczycieli, wychowawców, a zwłaszcza młodego pokolenia Edmund Niziurski funkcjonuje jednak głównie jako pisarz dla młodzieży. W tym zakresie można uznać za debiut "Księgę Urwisów", która jednocześnie przyniosła mu sławę. Po tym starcie literackim na nowym polu posypały się jak z rogu obfitości kolejne teksty literackie adresowane do młodzieży. Oto niektóre z nich: "Dzwonnik od św. Floriana", "Lizus", "Niewiarygodne przygody Marka Piegusa", "Awantura w Niekłaju", "Sposób na Alcybiadesa", "Jutro klasówka", "Siódme wtajemniczenie", "Klub Włóczykijów, czyli trzynaście przygód Dionizego i jego ekipy", "Naprzód wspaniali!", "Osobliwe przypadki Cymeona Maksymalnego". Część z nich była przeniesiona na ekran telewizyjny i kinowy.

W książkach Edmunda Niziurskiego znajdziemy opis konfliktów psychologicznych i moralnych wśród chłopców wychowawczo zaniedbanych (np. "Lizus"), opowieść o sprytnym zespole uczniowskim niejednokrotnie wyprowadzającym w pole "ciało pedagogiczne" (np. "Sposób na Alcybiadesa", "Jutro klasówka"), czy też treści sensacyjne związane z postaciami młodych detektywów, śledzeniem domniemanych i autentycznych przestępców ("Niewiarygodne przygody Marka Piegusa", "Klub Włóczykijów").

Mimo powtarzających się wątków o rywalizujących ze sobą grupach młodzieży, motywów tropienia przestępców, poszukiwania ukrytych skarbów, śledzenia podejrzanych osobników, Niziurski umie odpowiednio je modyfikować i usytuować na tle różnorodnych realiów współczesnego życia. Schemat przygody kryminalnej wykorzystuje jedynie jako pretekst do przeprowadzenia analizy postępowania bohaterów, do nakreślenia ich przeżyć, marzeń o niezwykłych zdarzeniach jakże różnych od szarej codzienności. W gruncie rzeczy bohaterowie w powieściach Niziurskiego są refleksyjni, poszukujący nie tyle skarbów, co prawdy o sobie i o człowieku w ogóle. Ich charaktery nie są do końca ani białe ani czarne.

Wśród książek Edmunda Niziurskiego wyróżnia się jedna, według mnie, bardziej zwariowana niż inne. Chodzi mi o "Siódme wtajemniczenie" po raz pierwszy wydane w 1969 roku. Młodsi czytelnicy powiedzą "A co to za starocie?". Może "to" i stare, ale jakże zabawne, refleksyjne, a jednocześnie dostarczające sporej dawki rozrywki. Powieść opowiada o dwóch organizacjach: Matusów i Blokerów (brzmi swojsko, nieprawdaż?) działających na terenie szkoły i wzajemnie się zwalczających. Główny bohater Cykorz koniecznie chce przynależeć do jednej z nich. Aby osiągnąć swój cel poznaje kolejne stopnie wtajemniczenia. Ostatnie, siódme, miało otworzyć drogę do spełnienia marzeń. A jakie było to tytułowe siódme wtajemniczenie? Każdy z potencjalnych czytelników musi dowiedzieć się sam. Powiem tylko, że książka ta zawiera pewną refleksję o kończącym się nieuchronnie dzieciństwie, wyrastaniu z dziecinnych zabaw i wkraczaniu w okres dojrzałości.

Mając w wyobraźni opisaną w książkach Edmunda Niziurskiego szkołę, sposoby wyprowadzania w pole "ciała pedagogicznego", szukania sposobów na gogów łza się w oku kręci. Chciałoby się choć na krótko wpaść do takiej "budy", spotkać prawdziwego pechowca Marka Piegusa, razem z Kornelem zastanawiać się, "kiedy wycofał się lodowiec...", wysłuchać Cymeona Maksymalnego, jak poskramia się Konia, czy razem z Cykorzem, Matusami i Blokerami wziąć udział w Wielkiej Kołomyi Elementarnej, czyli, no właśnie, w czym? Rozwiązanie zagadki czym jest kołomyja pozostawiam czytelnikom.

Uważam, że twórczość Edmunda Niziurskiego daje, ciągle i niezmiennie od lat, wytchnienie od codziennej szarości, pozwala na uczestnictwo w niesamowitych wydarzeniach, wprowadza nastrój tajemniczości, daje rozrywkę a jednocześnie dostarcza młodemu czytelnikowi wiedzy o życiu i o nim samym. Dlatego namawiam wszystkich swoich uczniów do sięgania nie tylko po nowości z rynku księgarskiego, ale i po książki Niziurskiego - "Książki, które warto przeczytać".