Działa tylko w IE - sorry!    
     

Trudności w uczeniu się matematyki

mgr Iwona Okraska


Strach przed matematyką to "tradycja", przekazywana z pokolenia na pokolenie, jeszcze z tych czasów, kiedy to większość nauczycieli wiedziała niewiele o naturze ludzkiej i o naturze samej matematyki. Skąd bierze się lęk przed matematyką? Czy wynika to z natury samego przedmiotu? Czy też wina może leży po stronie metod nauczania matematyki? Z całą pewnością wina nie leży w naturze samego przedmiotu. Najbardziej przekonywującym dowodem jest fakt, że wszyscy ludzie w czasie swoich normalnych zajęć - wtedy gdy rzeczywiście coś robią - w gruncie rzeczy rozumują w sposób, który w swej istocie jest dokładnie taki sam, jak sposób rozumowania w matematyce. Dzieci chcą dowiadywać się różnych rzeczy. Nauczyciel wcale nie musi "stwarzać" w nich zainteresowań, zainteresowania te w nich już są, czekają tylko na jakiś impuls. Potrzeba jedynie podtrzymywać je i kierować nimi.

Matematyka to pewnego rodzaju skrzynka z narzędziami, dobry rzemieślnik nim opanuje posługiwanie się każdym z tych narzędzi - powinien dowiedzieć się, do czego każde z nich służy, kiedy się go używa. Matematyka staje się trudna wtedy, gdy przedstawia się jako coś oderwanego od praktyki codziennej. Myślenie matematyczne kształtuje się stopniowo i w sposób naturalny poprzez praktyczne zajmowanie się konkretnymi przedmiotami. W niektórych tylko przypadkach brak zainteresowania matematyką ma swe korzenie w samej osobowości danego człowieka. Do tej grupy nie należy bynajmniej ogromna większość ludzi, którzy nie lubią matematyki. Powodem tej niechęci może być: jaki był pierwszy kontakt z matematyką, brak związku matematyki z życiem codziennym, złe metody nauczania, strach itp.

Zainteresowanie wiąże się ściśle z ufnością we własne siły. Uczeń, który potrafi rozwiązać jakiś problem jest z siebie bardzo zadowolony.

Rozpowszechniła się opinia o uczeniu się matematyki, że zapamiętać jest łatwo, a zrozumieć trudno. Prawda jest akurat inna. Szalenie trudne jest zapamiętanie rzeczy, których się nie rozumie. Do powstania opinii, że matematyka jest trudna, przyczyniło się głównie to, iż jest ona nauczana od zewnątrz, jako zadanie pamięciowe a nie od wewnątrz, jako ćwiczenie rozumienia. Tradycyjne nauczanie matematyki stosowane powszechnie w Polsce oparte jest o system nauczania podającego i "równym frontem". Nauczyciel pracuje z całą klasą jednakowo, nie ma zróżnicowania poziomów. Ta metoda zwana tradycyjną wyrabia u większości uczniów bierny stosunek do uczenia się i znakomicie zabija samodzielność nie tylko myślenia, ale i działania. Problem ten można rozwiązać przy pomocy zindywidualizowania nauczania tj. stworzyć w klasie takie warunki, aby każdy uczeń miał nie tylko prawo, ale przede wszystkim możliwości dla własnych przemyśleń, aby każdy uczeń mógł być choć trochę twórcą, a nie tylko kopistą, biernym odtwórcą w procesie zdobywania wiedzy. Propozycja indywidualnej pracy uczniów oparta jest o samodzielną ich pracę. Uczniowie korzystają nie z podręcznika, ale z kart pojedynczych. Sami mają tekst przeczytać, zrozumieć, sami odkrywają prawa i reguły. Mogą dyskutować między sobą. Mogą też prosić nauczyciela o pomoc. W tym systemie nauczyciel nie wykonuje pracy za uczniów. System kart zaktywizował bardzo wielu uczniów słabych, tradycyjnie biernych. Metoda ta zmusza uczniów do uważnego czytania tekstu, wciąga w dyskusje z kolegami, uczy sztuki argumentacji i zmusza do pracy.

Trudności w uczeniu się matematyki mogą mieć:

a)  przyczyny biopsychiczne (różnice w rozwoju umysłowym, różnice w zdolnościach, itp.),
b)  przyczyny w złej metodzie nauczania,
c)  brak celowości uczenia się,
d)  brak związku z praktyką.

Głównym jednak powodem trudności występujących w uczeniu się matematyki jest lęk i strach przed nią samą oraz brak rozumowania.

Stopień trudności uczenia się przedmiotu w ogromnej mierze zależy od sposobu przedstawienia go. Przypuśćmy, że zamiast matematyki mamy zamiar uczyć j. chińskiego. Aby studiować język chiński trzeba znać 20.000 znaków. Na pierwszej lekcji uczymy tylko kilka znaków. Uczymy tak długo aż poznamy wszystkie. Nauczyciel na każdej lekcji zadaje uczniowi kilka znaków do nauczenia się i pilnuje, żeby uczeń nie zapomniał tych znaków, których się już nauczył. Stosunek ucznia do przedmiotu staje się cieplejszy, gdy nie uczy się on bezładnego zbioru znaków, lecz wie, że istnieje racjonalne wytłumaczenie, dlaczego są one takie, a nie inne. Ta dygresja o znakach chińskich zilustrowała sposób pobudzania pewności siebie.

Dzieci nie potrafią rozwiązać problemu, jeśli nie rozumieją na czym on polega. Jeśli ktoś nie rozumie pytania, to trudno oczekiwać prawidłowej odpowiedzi. Dziecko powinno znać odpowiedzi na nurtujące go pytania: "Po co ja się tego uczę?", "Gdzie będę mógł wykorzystać zdobyte wiadomości?". Uczniowie uczą się mechanicznie gdy nie znają celu i przeznaczenia wiedzy. Należy więc uświadomić uczniom cele uczenie się oraz kształcić właściwą motywację, prawidłowo sterować procesem uczenia się. Gdy nauczyciel rozpozna motywy uczenia się każdego ucznia, powinien optymalnie na nie odpowiedzieć. W klasie można np. utworzyć grupy osób o jednakowych postawach, umiejętnościach i dla każdej z nich przygotować inne, najlepsze dla danej grupy zestawy zadań. Uczniom o "słabej motywacji" i "nie zainteresowanym" należy dobrać takie zadania, które będą na miarę ich możliwości oraz będą zawierać elementy zaciekawiające ucznia np. ciekawa treść, forma zadania. Pamiętać należy o jeszcze jednej bardzo ważnej rzeczy, mianowicie za każde dobre rozwiązanie zadanie lub choćby niewielki postęp w nauce należy ucznia pochwalić, po to aby uwierzył on w swoje możliwości, a następnie dostrzegł sens i piękno matematyki. Wraz z rozwojem umysłowym dziecka jego postawa może ulec zmianie. Ważną rzeczą w nauczaniu matematyki jest stosowanie metod aktywizujących, które pozwalają na aktywne zdobywanie wiedzy, na trenowaniu określonych umiejętności.

Pamiętać należy o tym, że każda z metod może być realizowana jako aktywizująca lub przeciwnie, może oddziaływać na uczniów w sposób pasywny. Decyduje o tym nauczyciel, który organizując odpowiednie sytuacje dydaktyczne powinien wyzwalać i pobudzać efektywność uczniów, stosowanie metod aktywnych wymaga od nauczyciela specjalnego przygotowania i dokładnego planowania pracy, ale z pewnością rezultaty osiągnięte dzięki metodom aktywizującym są tego warte. Uczniowie są bardziej aktywni, chętniej ćwiczą określone umiejętności. Metody aktywizujące to moim zdaniem jeden ze sposobów przełamania trudności w nauczaniu i uczeniu się matematyki.