Działa tylko w IE - sorry!    
     

Proces adaptacji moich wychowanków

mgr Gabriela Kiersznicka


Wielu uczniów, przychodząc do internatu, ma trudności z dostosowaniem się do wymagań stawianych przez kadrę pedagogiczną, a także z respektowaniem regulaminu placówki oraz znaczne deficyty w zachowaniu. Każdorazowo, kiedy otrzymuję do swojej grupy uczniów z klas pierwszych, staram się jak najszybciej poznać ich cechy osobowości, zainteresowania, oczekiwania i potrzeby, w czym pomagają mi:

  • wywiady z wychowankami
  • wywiady z ich rodzicami
  • wspólna rozmowa wychowanków, rodziców i wychowawcy

Duża rolę odgrywa wrażenie z pierwszego kontaktu, który ma miejsce w czasie, gdy rodzice przywożą swojego syna do internatu (bardzo rzadko zdarza się, aby uczeń przyjeżdżał do internatu sam). Wychowankowie, którzy trafiają do naszego internatu, w przeważającej większości pochodzą ze środowisk wiejskich i małomiasteczkowych, o zróżnicowanym poziomie zamożności i pozycji społecznej.

Absolwent szkoły podstawowej, przychodząc do internatu, wchodzi w zupełnie nowe środowisko. Poznaje nowe normy i zasady, którymi kieruje się społeczność internacka. Umiejętne przekazanie tak dużej ilości nowych wiadomości może zmniejszyć niekorzystne pierwsze wrażenie. Opuszczenie domu rodzinnego i zamieszkanie w internacie powoduje zmiany w jego życiu, wiąże się z pewnego rodzaju zagubieniem i osamotnieniem do czasu zaakceptowania nowego środowiska rówieśniczego i wychowawców.

Funkcjonowanie wychowanka w internacie w dużej mierze zależy od tego, jak przebiega proces jego adaptowania się do nowych warunków, w jaki sposób uznaje wymagania internatu i stosunki panujące między rówieśnikami, a także od jego własnej aktywności w pokonywaniu różnego rodzaju trudności i problemów, jakie napotyka.

Szczególnie w pierwszych dniach w postawach wychowanków zauważam obawy i lęki wynikające z nowych realiów życia i wówczas bardzo często obserwowanym zjawiskiem jest trzymanie się ze znajomymi ze swoich rodzinnych miejscowości i szukanie wsparcia wśród kolegów ze starszych roczników, ale także z rodzinnych miejscowości.

Czynnikiem, który bardzo często spowalnia proces adaptacji są słabe oceny otrzymywane w pierwszych dniach nauki, a wynikające z dużych różnic we wiedzy i wiadomościach wyniesionych ze szkoły podstawowej.

Istotną rolę w przebiegu procesu adaptacji w internacie ma skład grupy wychowawczej (równolatkowie, uczniowie z tej samej klasy) oraz poczucie bezpieczeństwa, jakie powinien zapewniać mu wychowawca grupy oraz inni wychowawcy zatrudnieni w placówce, w której zamieszkał wychowanek.

Jeżeli grupa wychowawcza, w której znalazł się wychowanek, jest jednorodna, to poprzez szybką adaptację jednostek tworzących ją, nie dochodzi do izolacji jednostek od grupy. Każdy wychowanek, który jest akceptowany przez grupę i wychowawcę tej grupy, proces adaptacji i rozłąki z najbliższą rodziną przeżywa mniej boleśnie (duże znaczenie zajęć integracyjnych).

Dla niektórych wychowanków braki w nawykach, umiejętnościach samoobsługowych bywają czynnikiem wpływającym na izolowanie się od grupy i wówczas bardzo pomocną okazuje się właściwa postawa wychowawcy, zarówno wobec izolowanego wychowanka, jak i wobec reszty grupy. Myślę, że dobrym rozwiązaniem tego typu problemów jest powierzanie wychowankom różnego rodzaju funkcji lub zadań, gdyż każda szansa dana uczniowi, aby mógł się wykazać, stwarza nadzieję, że poczuje się on w grupie potrzebny i akceptowany.

Kolejnym z czynników, który, moim zdaniem, wpływa na przebieg procesu adaptacyjnego, jest zespół ludzi (wychowawcy poszczególnych grup, kierownictwo placówki, wychowawcy pełniący dyżury w weekendy i w godzinach nocnych, personel stołówki, portierni i inni pracownicy obsługi) pracujących w placówce - ich życzliwość oraz stwarzana przez nich atmosfera w pracy oraz proponowane formy zajęć. Spośród tego grona osób najistotniejszym okazuje się wychowawca grupy - jego styl kierowania grupom, stawiane przez niego wymagania i zadania.

Możliwość częstego kontaktowania się z domem, a właściwie rodziny z wychowankiem (istniejące z pokojach telefony do tzw. rozmów wchodzących), są elementem redukującym bolesne rozstanie z domownikami. Wychowankowie pochodzący z rodzin, gdzie stawiano im szereg wymagań i obowiązków, szybciej i łatwiej adaptują się do nowych warunków, ponieważ nowe i liczne obowiązki potrafią oni lepiej wypełniać.

Myślę, że aby proces adaptacji wychowanka przebiegał najmniej "boleśnie", najważniejszym jest zaspokojenie jego potrzeby bezpieczeństwa, kontaktów rówieśniczych i uznania. Natomiast wśród elementów przedłużających ten proces wymieniłabym konflikty z rówieśnikami, niewłaściwe relacje "starszy - młodszy", problem braku chęci do współpracy i pracy na rzecz grupy, niechęć do nauki i nieporozumienia z wychowawcą.

Ostatnio dostrzegam zależność, że kolejne roczniki coraz szybciej adaptują się do internackiej rzeczywistości. Okres czasu, jaki potrzebny jest wychowankowi na adaptację w internacie, jest bardzo różny (zależny od indywidualnych cech jednostki): od kilku tygodni do kilku miesięcy. Takie informacje uzyskałam na podstawie wypowiedzi samych mich podopiecznych.